Siemiatycze to niewielkie miasto powiatowe położone na Wysoczyźnie Drohiczyńskiej nad rzeką Kamianką (prawy dopływ Bugu). Pierwotnie dobra siemiatyckie, leżące w ziemi drohickiej należały do książąt mazowieckich. 14 marca 1443 roku książę Bolesław IV nadał je Borucie z Falent, chorążemu warszawskiemu. Pod koniec XV wieku dobra siemiatyckie znalazły się w rękach rodu Tęczyńskich herbu Topór. W 1538 r. ich właścicielem został Stanisław Gabriel Tęczyński, późniejszy kasztelan lwowski i wojewoda krakowski. Jego staraniem Siemiatycze w 1542 r. otrzymały prawa miejskie. W II połowie XVI wieku miasto znalazło się w rękach Krzysztofa Radziwiłła „Pioruna”, hetmana wielkiego litewskiego. W 1599 r. zawarte zostało małżeństwo córki „Pioruna” Halszki (Elżbiety) z Lwem Sapiehą, kanclerzem i późniejszym hetmanem wielkim litewskim. Panna młoda w posagu wniosła mu Siemiatycze, które od tego momentu pozostawały w rękach Sapiehów aż do końca XVIII w. Rządy tego rodu sprawiły, że w I połowie XVIII w. Siemiatycze stały się jednym z najbardziej rozwiniętych gospodarczo miast Podlasia. Przysłużyła się również do tego działalność ostatniej właścicielki, księżnej Anny z Sapiehów Jabłonowskiej. Zachwycił się nią Ignacy Krasicki, który podróżując na Podlasie zanotował takie słowa: „Droga dalej na Kock. / Gdzie Wieprz płynie korytem wązkiem a głębokiem: / Taż sama pani w Kocku, która i w Wysokiem. / Przebywała naówczas w Siemiatyczach. / Wszystkim chłopom, mieszczanom, tego losu życzę, / Jaki mają Wysokie, Kock i Siemiatycze”.
W zasobie Archiwum Głównego Akt Dawnych zachował się niezwykły zbiór oryginalnych dokumentów pergaminowych dotyczących Siemiatycz, które pierwotnie były przechowywane w siemiatyckim pałacu. Dodatkowo wiele archiwaliów cennych dla dziejów tego miasta zachowało się w postaci wpisów w księgach Metryki Koronnej oraz w odpisach sporządzonych przez Ignacego Kapicy Milewskiego, podlaskiego archiwistę i heraldyka działającego na przełomie XVIII i XIX wieku.
Ostrołęka, 14 marca 1443 r.
Regest dokumentu w Metryce Koronnej, mocą którego Bolesław IV, książę mazowiecki nadaje Borucie z Falent, chorążemu warszawskiemu dobra Siemiatycze.
(AGAD, Metryka Koronna, nr 3, k. 291v)
W regeście dwukrotnie zapisano nazwę Siemiatycz: „Schemyathicze” i „Syemyanthicze”. Najprawdopodobniej jest to najstarszy oryginalny zapis nazwy tej miejscowości, jaki pojawia się w dokumentach archiwalnych.
Wilno, 15 lutego 1492 r.
Stanisław Janowicz, starosta żmudzki, stwierdza, że sprzedał za 1500 florenów połowę dóbr Siemiatycze, Olechnie z Chożowa, żonie Mikołaja z Tęczyna.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6730)
Brześć Litewski, 31 sierpnia 1544 r.
Zygmunt, król, wdaje na prośbę Stanisława Tęczyńskiego, wojewody sandomierskiego dosłowny odpis i potwierdzenie dokumentu Stanisława Janowicza z 1492 r.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6865)
Luboml, 29 czerwca 1522 r.
Aleksandra, żona Mikołaja z Tęczyna, wojewody ruskiego, nadaje wieś Siemiatycze córce Annie Szydłowieckiej.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6795)
U dołu po prawej stronie widnieje własnoręczna adnotacja Aleksandry sporządzona w języku polskim.
Alexandra Olechnowna s Chozowey Thanczynska Woyewodzyna Rwska wlaszna szye szwą ręką podpyszwya na darowanye corczyeswey Annye s Thaczyna na wshyshko ymyenye Schyemyathyczkye
Brześć Litewski, 31 sierpnia 1544 r.
Zygmunt, król, wydaje Stanisławowi Tęczyńskiemu, wojewodzie sandomierskiemu dosłowny odpis i potwierdzenie dokumentu Aleksandry, wdowy po Mikołaju z Tęczyna z 1522 r.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6866)
Kraków, 1 kwietnia 1527 r.
Zygmunt, król, potwierdza, że Andrzej, wojewoda krakowski i Jan, miecznik, Tęczyńscy, sprzedają Siemiatycze Boguszowi Bohowitynowiczowi, podskarbiemu litewskiemu.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6808)
Brześć Litewski, 30 sierpnia 1543 r.
Zygmunt, król, potwierdza dokument z 1527 r. dotyczący sprzedaży Siemiatycz Bohuszowi Bohowitynowiczowi, podskarbiemu litewskiemu.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6863)
Wilno, 12 listopada 1546 r.
Zygmunt August, król polski, wielki książę litewski, powtarza testament Bohusza Bohowitynowicza, podskarbiego, marszałka i pisarza wielkiego litewskiego, w którym testator zapisuje Siemiatycze swojej starszej córce Annie.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6872)
Siemiatycze, 4 lipca 1542 r.
Stanisław Tęczyński i Anna Bohuszówna, jego żona za zgodą króla Zygmunta I zakładają na prawie magdeburskim miasto Siemiatycze w powiecie mielnickim oraz określają prawa i obowiązki mieszkańców.
(AGAD, Zbiór Ignacego Kapicy-Milewskiego, nr 3, s. 405-413)
Oblata dokumentu (wpis do ksiąg ziemskich) dokonana 1 maja 1583 r. w aktach ziemskich drohickich przez Jana Morze, burmistrza siemiatyckiego i Jerzego Repko, rajcę miejskiego.
Wilno, 5 listopada 1546 r.
Zygmunt August przenosi Siemiatycze z powiatu mielnickiego do powiatu drohickiego, na prośbę właścicieli miasta, Stanisława Tęczyńskiego i Anny Bohuszówny.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 7644)
Lublin, 8 marca 1554 r.
Zygmunt August, król, pozwala Stanisławowi z Tęczyna, kasztelanowi lwowskiemu, pobierać mostowe na moście, który wybuduje w Siemiatyczach na rzece Bugu.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 6890)
Warszawa, 22 grudnia 1579 r.
Stefan, król polski potwierdza na prośbę Katarzyny Tęczyńskiej dokument z 8 marca 1554 r., na mocy którego król Zygmunt August pozwolił Stanisławowi z Tęczyna, kasztelanowi lwowskiemu pobierać mostowe na moście, który wybuduje w Siemiatyczach na rzece Bug.
(AGAD, Metryka Koronna, nr 119, k. 398v-400)
Oblata w Metryce Koronnej, gdzie dosłownie przytoczono treść dokumentu przetłumaczoną z języka ruskiego:
Zygmunt August z Bożej Łaski król polski, wielki xiążę litewski, ruski, pruski, żmudzki, mazowiecki i innych. Czynim jawno tem naszem listem, komu będzie potrzeba tego wiedzieć. Mówił nam kasztelan Korony Polskiej, lwowski starosta, lubliński i bełski pan Stanisław grabia z Thenczyna, co które imiennie ma jego mieć na Podlasiu w państwie naszem Wielkim Xięstwie Litewskim, po małżonce swej pani Annie Boguszównie, imieniem Sziemiatycze, przy którem imieniu miasto i targ listem naszym uprzywilejowanym jest. A iż pod tem miastem jego rzeka Bug idzie, oba brzegi po gruncie onego imienia Siemiaticzkiego, na której rzece przewóz jego mość swój ma, jednosz przewielką trudność podejmują goście i kupcy w przejeździe i on sam z poddanemi swemi w niełacnem przebywaniu na przewóz i chcąc tam most swem nakładem zbudować, prosił nas, abyśmy na tem moście dozwolili jego mości mostowe brać. A to powieda nie będzie na żadnej przekazie mytom i mostom naszem powiadać, iż onego mostu bez nakładu wielkiego urobić nie może. A tak my mając baczenie na prośby i żądanie pana lwowskiego, jako rady pożytecznej nam i Państwu naszemu Koronnemu.
Z łaski naszej królewskiej na żądanie jego mości tośmy uczynili i tam w imieniu jego Siemiatyczach most na rzece Bugu zbudować dozwolili i tem listem naszym dozwalamy. Ma pan lwowski most w tem imieniu swem Siemiatyczach na rzece Bugu zrobić i mostowe na się brać. Tym obyczajem: kto by z kupiami albo z towary swemi przez ten most jechać chciał, cokolwiek na przedaż wioząc, takowy każdy jadąc na most powinien będzie mostowego dać od woza, w którym cztery konie po dwa grosze polskich, to jest szesnaście pieniędzy litewskich większych i tak od każdego konia, ile ich w którym wozie kupieckim będzie, powinni dać po cztery pieniędzy litewskich większych, to jest po półgroszu polskim. A ktoby bydło przez on most gnał na przedaj, woły, jałowice i inne bydło, od takowego bydła nie rogatego od dwojga po pieniądzu dawać będą powinni. Iż też komięgi i wszelakie towary leśne tą rzeką Bugiem pod on most idąc, wzruszaniu mostu szkodę niemałą albo prace zadawać mogą, przeto i od takowych komięg towarów leśnych, pod on most po rzece Bugu idących, dozwalamy panu lwowskiemu brać od każdej komięgi po dwanaście groszy. A od zachcziku wanczoszu [sześćdziesięciu sztuk drewna okorowanego z trzech stron] tylkoż także i od zachcziku [sześćdziesięciu sztuk] klepek i faszolczu [beczki z solanką] nie więcej, ale po dwanaście groszy litewskich ma brać. A tego płatu w braniu mostowego i od komiąg i od towarów leśnych ma on sam i po nim małżonka, dzieci i wszystko potomstwo ich mości wiecznemi czasy używać i brać, jako wyżej napisano jest, dzierżąc zawżdy on most dobrze naprawiony za ten datek i płat z mostowego im dawany i postąpiony. Wszakże pan lwowski strzegąc tego , aby mytu naszemu szkoda nie działa się w onem mieście swojem Siemiaticzach komorę mytną dzierżeć i strzec pożytku naszego, mytnikom naszem dopuścił i nie ma tego zabraniać on sam i wszyscy potomkowie jego. A na utwierdzenie wszytkich rzeczy w tym liście naszym pomienionych, pieczęć naszą kazaliśmy przywiesić do tego listu naszego.
Pisan w Lublinie, lata bożego narodzenia tysiąc pięćset pięćdziesiąt czwartego, miesiąca marca ósmego dnia.
Sigismundus Augustus rex mp
Siemiatycze, 27 stycznia 1559 r.
Prawa i obowiązki mieszczan siemiatyckich ułożone przez Dominika Alamaniego.
(AGAD, Archiwum Warszawskie Radziwiłłów, dz. 23, nr 103/10, s. 6-7)
W zasobie Archiwum Głównego Akt Dawnych zachował się polskojęzyczny odpis dokumentu Stanisława Gabriela Tęczyńskiego z 1559 roku, w którym określone zostały prawa dla mieszczan siemiatyckich. Jak pisze wystawca, porządek ten został ułożony przez jego sługę, Dominika Alamaniego. Ów służebnik pochodził z Włoch i trafił na ziemie polskie uciekając przed konfliktami zbrojnymi w swojej ojczyźnie. Początkowo związał się z rodziną Tęczyńskich, później jednak zrobił karierę w służbie dworskiej. To właśnie on jako pierwszy zauważył ucieczkę króla Henryka Walezego do Francji, a na dworze Stefana Batorego pełnił funkcję kuchmistrza koronnego.
Przygotowane przez niego prawa dla mieszczan siemiatyckich dotyczą kilku obszarów życia miejskiego. Zobowiązują mieszkańców do obrony przed gwałtem oraz do budowy domów na posiadanych przez nich gruntach, a także do ochrony przeciwpożarowej. Regulują kwestię wyszynku piwa i wódki, ustalają ceny na mięso, ubrania i buty, normalizując również miejski handel. Określają też kary (grzywna lub pręgierz) za rozbój i hazard, zezwalając jednak na grę o piwo.
Stanislaus Comes in Thęczyn palatinus krakowien[sis], lublinen[sis], belzen[sis], urzedowien[sisque] etc. capitaneus [Stanisław hrabia na Tęczynie, wojewoda krakowski, starosta lubelski, bełski, urzędowski itd.]
Oznaimuiemi kazdemu isz sluzebnik nasz Dominik Alamani sroskazania naszego wlasnego postanowyl poddane nasze miesczany Siemiathiczkie porządkiem nizey napisanym, wedle ktorego Voith s burmistrzem y sraiczami poth tą winą na miesczany napisaną, pilnie tego doglądacz maią, iakoby w kazdem artikule execucia stala sie
Naprzod
Stare miasto pod gardlem na gwalth do wierszniego stawu biezecz ma, osobą swą a nie sługa ani golemi rękami, ale związanią slomy y z ynssemi rzeczami, które potrzebuią do grobli, a z kazdei wloki z wozem, a ile wlok kto ma, tele wozow.
Nowe miasto temze obyczaiem albo sposobem, pod gardlem do spodniego stawu biezecz ma stemi chłopy y s boiari, nieczekayącz, aby stare miasto miało dacz ratunek, a maią przed wielką noczą dwa wielkie brogi słomy postawicz dlia obwiarowania gwalthu.
Urzednik woith, burmistrz do gwalthu biezecz maią, a tam gdzie nawiethssa potrzeba będzie ludzy obroczicz mayą, a kazdi bendzie powinien podgardly tam biezecz, gdzie będzie potrzeba y gdzie roskazą. Ktoriby nie stal przed woitem albo przed burmistrzem, kiedy po zastaniu poseł, ten bendzie karan grziwna pieniedzi.
A ktori by się nie budowal, ten utraci wloke y sboze.
Stare miasto także do swiątek ma się zbudowacz, a ktori się nie sbuduie, ten będzie winien dacz pięcz grzywien.
A ktori by rano nie wyssed do gwałtu, iako pod gardlem roskazano, ten ma bycz karan u pręgi i grziwnę winy.
Kto by thu wlokę miał, a nie mieszkal, a czeladzi do roboty i do gwałtu nie slal, abo urzędowi miesczkiemu nie był poslussen, ten grziwne zaplaci winy.
Ktory by szenkowal w niedzielie rano gorzaukę, ten bendzie winien dacz grossy szescz.
Ktori by karthy gral gospodarz tego dogledacz ma y obiawicz ma urzędowi pod grzywną winy. O piwo wolno gracz.
Targowe bracz mayą telko od kupczow, a od inych statkow wsseliakich bracz nie mayą
Wzapowiedz po suche drwa wolno mayą iezdzicz, a kiedy surowi zastaną drwa robayącz, ten winien grziwnę dacz. A gdi surowego potrzebuią na […] statek, mayą z lesniczem u starosty sobie uprosic y iechacz, gdzie by nie bylo ze skodą panską.
Ktory by taki byl zufalecz, czoby upiwszy się drzwi albo okno wybil, ten winien u pręgi stacz dzień y grziwne winy.
A kto by miał drugiemu targ psowacz y podkupowacz się, ten winien grzywne dacz winy.
Ktorzi by tacy byli rzezniczy, ktorzi by drogo miesa przedawali, tedi ma tego woith y srayczami doirzecz iako przysiegli ludzie mayą tego z rzeznicztwa wysadzicz, a drugiego na tho miescze posadzicz.
Mayą wołacz na targu ktory by rzeznik na targu mieso przes skori przedawal, ten tracy mieso.
Rzeznicy nie mayą indziej skor przedawacz, iedno w miesczie, a yesliby u niego nie kupiono, ma opowiedziecz burmistrzowi, a burmistrz obeslawssy rzemiesniki, gdi nie będą potrzebowacz, dopusczicz mu mayą ynaczey iechacz y przedacz. A nie mayą drozey skor volowych przedawacz iedno za dwadzieścia y piecz grossy. Jalowiczą skore za piecznascie grossy. Kozlową skore za osm grossy, baranią skore za piecz grossy.
Szewcy zassie skor nie mayą przedawacz za czternaście grossy. Chlopskie proste bothy grossy 8, chlopieciu botki za piecz grossi, niewiescie bothy za polpieta grossa. Podsycie chłopskie za 3 grosse, niewiescie y chlopieciu podssycie po dwa grossa. Trzeewiki za trzi grosse, niewiescie trzewiki po dwa grossa. A tego dostatek wssego miastu niech bendzie. A ktori by drozey przedawal, ten grziwne przepadnie.
Piwa wssythcy mayą cechowanemi konwiami dawacz, iako iest podana konew burmistrzowi. A kto by inssą miarą miał dawacz a nie cechowaną konwią, ten grziwnę winy przepadnie.
Miodu inszą miarą nie mayą dawacz, iedno czo piwa za pol grossa, to miodu za dwa grossa dawacz mayą.
Mayą tez wssythko miasto na cztery części rosdzielicz. Jedna częscz, czo ma miecz drabiny, druga osęki, trzecia wiadra, czwarta siekieri dlia obronienia, czego panie boze uchowai, ognia.
A dlia tego, aby się wedle tey constituciey zachowali roskazalismy dacz pod pieczecyą nassą thę constitucyą.
Stalo sie w Siemiaticzach dnia XX VII sticznia roku 1559
Grodno, 3 grudnia 1585 r.
Oblata w aktach Metryki Koronnej dokumentu, na mocy którego Katarzyna Tęczyńska 20 sierpnia 1585 r. przed urzędem grodzkim w Lublinie przekazała i darowała wieczyście miasto Siemiatycze wraz z przyległymi wsiami swojemu mężowi, Krzysztofowi Radziwiłłowi „Piorunowi”, wojewodzie wileńskiemu i hetmanowi wielkiemu litewskiemu.
(AGAD, Metryka Koronna, nr 131, k. 360-366v)
Warszawa, 20 czerwca 1637 r.
Kazimierz Lew Sapieha ustanawia godzinki w kościele w Siemiatyczach.
(AGAD, Zbiór Dokumentów Pergaminowych, nr 8787)
Dokument sporządzony w j. łacińskim na pergaminie uwierzytelniony został sześcioma pieczęciami, z których jedna należy do Kazimierza Lwa Sapiehy a pozostałe do urzędników duchownych i świeckich Wielkiego Księstwa Litewskiego. Na uwagę zasługuje barwna oprawa graficzna tego dokumentu. Wokół inicjału (pierwsza litera tekstu) wyrysowano dekorację heraldyczną, której program przedstawia się następująco. Orzeł z rozpostartymi skrzydłami z koroną zamkniętą na głowie, to niewątpliwie herb królestwa polskiego. Na piersi Orła widnieje tarcza z Pogonią – herbem Wielkiego Księstwa Litewskiego. U dołu natomiast umieszczono herb Sapiehów - Lis oraz inskrypcję związaną z tytulaturą Kazimierza Lwa Sapiehy wystawcy dokumentu: C[asimirus] L[eo] S[apieha] M[arschalcus] C[uriae] M[agni] D[ucatu] L[ithuaniae] V[olpensis] L[ubosanensis] C[apitaneus]. Podobne dekoracje i programy heraldyczne będą się pojawiały nieco później na dokumentach i księgach wytwarzanych przez kancelarię królewską.
W imię Przenajświętszej i Niepodzielnej Trójcy. Na wiecznej rzeczy pamiątkę. Gdy przypominam miłą i pobożną pamięcią szczodrobliwość błogosławieństw Boskiego Majestatu i nie widzę przeto nic bardziej ludzkiego, jak błaganie wdzięcznością do ołtarza ratunku Bożego. Za to wszystko błogosławię Pana (razem z Kościołem), który uczynił mnie upojonym we wszelkich swoich dobrach. Wielkie rzeczy uczynił Pan i świętym ramieniem mnie umocnił i dodał mnie do liczby jego wielkich, którym pobożność względem Boga, miłość wobec religii, hojność wobec Kościoła góruje wypróbowana niepospolitymi dowodami. Tymi więc nakłoniony pobudkami i zachęcony wspomnieniem Bożych Łask, i poruszony przykładem przodków, uważam że, Boga Stwórcę, z którego pełni błogosławieństw wszystko otrzymałem, pokornymi czynami modląc się do Niego, za swój majątek, ufnie uwielbić powinienem i płonę wielkim skupieniem ducha, aby przeze mnie kult Boskiego Majestatu w swoich tryumfował dostatkach. A ponieważ swobodnie przez najpobożniejszego ojca mojego, pana Lwa Sapiehę, wodza najwyższego wojska Wielkiego Księstwa Litewskiego, wojewodę wileńskiego, starostę brzeskiego, mohylewskiego itd. kościół w Siemiatyczach nie tylko od fundamentów zbudowany został, lecz także wzbogacony został poszczególnymi sprzętami liturgicznymi do tego stopnia, aby mógł wzrastać kult pobożności wiernych mieszkańców. Widzę słuszność, aby w tym miejscu, w nie ręką uczynionej świątyni Najświętszej Trójcy, Jednorodzony Syn Boga, za nasze człowieczeństwo przybrawszy ciało, był czczony poszczególnymi bogobojnościami i dowodami pobożności.
Przeto ja Kazimierz Lew Sapieha, marszałek nadworny Wielkiego Księstwa Litewskiego, starosta wołpieński, luboszański, aby w świątyni siemiatyckiej dziedzicznością władzy mojej, Najświętszej Matce Boga po wieczne czasy godzinki śpiewane były, nową fundację czynię. Słusznym bowiem jest, ażeby skoro jej chwała w niebie w ustach najświętszych podziwów przetrwała, tej i na ziemi, a najbardziej we wspomnianej świątyni siemiatyckiej, honor języka ludzkiego niechaj rozbrzmiewa. Przeto fundacji i wzrostowi kościoła siemiatyckiego, który najjaśniejsi przodkowie nasi uczynili i w całości zachowali, nową czynię fundację. Kwotę ośmiu tysięcy florenów polskich do odstąpienia z zamiarem, aby z codzienną pobożnością i powagą śpiew oraz nabożeństwo Najświętszej Maryi Panny zgodnie z obrządkiem świętego kościoła rzymskiego opisane, a także Msza święta ku czci tejże Pani Naszej oraz hymn świętego Kazimierza w częściach w świątyni siemiatyckiej, wzniesionej przez ojca mojego, śpiewane były. Zaś w pozostałe dni tygodnia wspólna Msza święta ku czci Najświętszej Dziewicy odbywająca się wedle słuszności czasu wyznaczonego przez kościół. Natomiast w niedzielę Msza święta, która jest zwana Roraty. W każdy zaś piątek dla nabożeństwa i Mszy świętej Najświętszej Dziewicy chcę, aby było nabożeństwo za zmarłych i Msza święta za zmarłych najjaśniejszych moich rodziców: Lwa Sapiehę i Elżbietę z Radziwiłłów, księżnę, oraz za najdroższych braci moich, najjaśniejszego Jana Stanisława, marszałka wielkiego litewskiego i Krzysztofa, pisarza Wielkiego Księstwa Litewskiego, Sapiehów.
A ponieważ wszystkie rzeczy ludzkie podlegają zmianie i wiem, że jestem człowiekiem, chcę, aby po mojej śmierci z tejże fundacji Godzinki Najświętszej Dziewicy i Msza święta, i nabożeństwo za zmarłych za moją duszę, w każdą środę było odmawiane. Aby zaś ta rzecz odpowiedni koniec swój wyznaczony miała, dobra moje dziedziczne siemiatyckie wspomnianym pieniądzem ośmiu tysięcy (jak długo wspomnianej sumy nie zmienię) zapisuję. Te odłożone dobra zostają uwolnione tym pieniądzem. Z tej sumy czynsz będzie oddawany w dochodach z dworu siemiatyckiego na święto św. Marcina sześćset czterdzieści florenów polskich, z których zarówno proboszczowi, jaki i kapłanom oraz małoletnim taki dochód wyznaczam. Po pierwsze proboszczowi siemiatyckiemu dla czasu widocznego (którego przebieg zostawiam w rękach zarządcy, aby został ustanowiony pilnie i nabożnie) za podjęcie się troski i pilność florenów sto: dwóm kapłanom oprócz zwyczajnych wikarych w tej świątyni posługującym, których we wszelkiej mocy poddaję proboszczowi, aby byli codziennie, zarówno w chórze jak i do śpiewu, który podczas Mszy św. i podczas sprawowania sakramentów będzie, jednak nie do wycieczek i nie w wypadkach konieczności pomocy najbiedniejszemu, lecz by modlitwy do Najświętszej Panny nie były wstrzymywane, oraz by podczas jego [kapłana] nieobecności wystarczał proboszcz, aby chór był pełen, florenów czterdzieści, aby pierwszemu prowadzącemu oraz drugiemu przypadły. Młodzieńcom zaś sto florenów za głos i za wino czterdzieści, co wszystko czyni sumę sześćset florenów i czterdzieści, którą dobra moje siemiatyckie razem z wsiami przynależnymi Słochy a zwłaszcza Turna, Ogrodniki, Wólka, Boratyniec wyznaczam pieniądzem przed wspomnianymi ośmioma tysiącami, co gdybym zmienił ja lub spadkobiercy moi wedle swojego życzenia i woli, to wraz z postanowieniem i akceptacją najjaśniejszego i najdostojniejszego biskupa łuckiego i moim, lub spadkobierców moich winno być urządzone nad jakimikolwiek dobrami ziemskimi, z których tenże czynsz po wieczne czasy tymże prawem się rozchodzi. Chcę natomiast, by zarządca proboszcz siemiatycki urzędujący w danym czasie, jeśli poprzez wybór swój odstąpi śpiewania Godzinek Najświętszej Dziewicy, albo [uczyni to] nie z tyloma osobami, ile wyznaczyłem, lub jeśli tenże do swojego pożytku zawłaszczy jakikolwiek ze wspomnianych czynszów, by ten zarządca pozbawiony został wszystkiego oprócz tych stu florenów, które naznaczyłem oraz swojego urzędu: po uprzednim powiadomieniu drogą prawa i pozwem u najjaśniejszego ordynariusza miejsca.
Tę zatem kwotę ja Kazimierz Lew Sapieha najpierw Bogu Wszechmogącemu, następnie najświętszej Bożej Rodzicielce Marii, których miłości i nieustannej opieki jestem lennikiem, dedykuję, daję, darowuję i zapisuję po wieczne czasy, nie zachowując żadnych praw dla siebie ani swoich spadkobierców, wyłączywszy wszystkie wzmianki powyżej. Jeśliby zaś ktoś z moich następców lub krewnych pod jakimkolwiek pozorem, tę darowiznę moją i zapis złamać lub naruszyć chciał, upraszam nie tylko Boży Majestat, aby najsurowszy sąd nad nim rozpostarł, lecz we wszystkich sądach i rozprawach wzywam na świadka, aby poręczeniem siedemdziesięciu tysięcy (co zaręczam) oprócz tej kwoty ośmiu tysięcy przeze mnie Bogu i Najświętszej Dziewicy oddanej, pozwany został ukarany, do czego zobowiązuję spadkobierców moich, jeśli by ktoś uczynił coś wbrew wspomnianej fundacji, zaręczam nieodwracalnie.
Na czego większą wiarygodność niniejszy [dokument] ręką własną oraz najjaśniejszych niżej wymienionych podpisanych zaopatrzyłem i pieczęcią umocniłem. Dano w [Warszawie] dnia 20 miesiąca czerwca, roku pańskiego 1637.
Warszawa, 16 maja 1789 r.
Oblata dokumentu w Metryce Koronnej, mocą którego Stanisław August Poniatowski, król polski na prośbę księżnej Anny Jabłonowskiej, wojewodziny bracławskiej ustanawia w Siemiatyczach nowy jarmark 4-tygodniowy.
(AGAD, Metryka Koronna, Księgi Kanclerskie, nr 90, s. 94-95)
Przywilej na dodanie nowego jarmarku cztero-niedzielnego na święto świętej Anny do dawnych do miasteczka Siemiatycze zwanego w województwie podlaskim, ziemi bielskiej leżącego, wielmożnej Anny księżny z Sapiehów Jabłonowskiej, wojewodziny bracławskiej, dziedzicznego dany.
Stanisław August, z Bożej Łaski etc. oznajmujemy etc., iż czułość i dobroczynności naszej królewskiej rzecz przyzwoitą, bacząc wszelkiemi sposobami i środkami, pomnażać dobro i majątki poddanych naszych; chętnie więc do tego końca przychyliliśmy się na prośbę wielmożnej Anny księżnej z Sapiehów Jabłonowskiej, wojewodziny bracławskiej, do nas wniesioną, abyśmy do dawniej nadanych przydać jeszcze jeden jarmark cztero-niedzielny do miasteczka Siemiatycze nazwanego w Województwie Podlaskim, Ziemi Bielskiej leżącego, jej dziedzicznego i naznaczyć raczyli. Jakoż na święto świętej Anny wiecznemi czasy przydajemy i naznaczamy. Na który to jarmark cztero-niedzielny do pomienionego miasteczka Siemiatycze zwanego, wolno będzie wszelkiego narodu kupcom et cujusqunque status et conditionis [wszelkiego stanu i pozycji] ludziom przyjeżdżać, przychodzić, towary, zboża sprowadzać, konie, bydła rogate i nierogate, stadami i pojedynczo przypędzać, przyprowadzać. To wszystko przedawać, kupować, frymarczyć, rzeczy za rzeczy, towary za towary zamieniać, pod wolnizną i bezpieczeństwem jadącym idącym na tym jarmarku cztero-niedzielnym bawiącym, jako też z niego powracającym, w prawie opisanemi i warowanemi. Takich tylko nie dopuszczając, których prawa od współkowania z dobremi oddalają i onego zabraniają prawa nasze królewskie, Rzeczypospolitej i kościoła ś[więteg]o katolickiego. Osobliwie, żeby ten jarmark cztero-niedzielny w dni święte uroczyste i niedziele nie odprawiał się, ostrzegamy.
Na co dla lepszej wiary etc. Dan w Warszawie, dnia XVI miesiąca maja, Roku Pańskiego MDCCLXXXIX, panowania naszego XXV roku.
Stanisław August Król
Oprac. R. Górny
Comentarios