top of page
Zdjęcie autoraAGAD

Pojedynek sądowy – najstarszy zapis w księgach wpisów Metryki Koronnej w języku polskim

Pojedynki jako forma tzw. sądów bożych (ordaliów) dotarły na ziemie polskie wraz z napływem cudzoziemców z Zachodu w XIII w. Jednak zwyczaj ten bardzo powoli przyjmował się w państwie Piastów. Znane są pojedyncze przywileje władców (np. Bolesława Wstydliwego dla Klemensa z Ruszczy), które zezwalały na ordalia w postaci pojedynku, próby wody lud żelaza. Zwyczaju tego zaniechano w czasach Kazimierza Wielkiego. Zygmunt Gloger w Encyklopedii Staropolskiej opisuje przypadek, kiedy w 1389 r. podkomorzy krakowski Gniewosz z Dalewic pomówił królową Jadwigę. Za to pozwany został przed sąd w Wiślicy, a kasztelan wojnicki Jaśko z Tęczyna zaprzysiągł niewinność królowej żądając rycerskiego pojedynku z Gniewoszem. Sąd jednak wyraził obawę, że w przypadku zwycięstwa Gniewosza ludzie zabobonni mogli by uznać, że mówił prawdę. Nie chciano więc narażać honoru królowej na uszczerbek, a pomawiający nie mogąc przedstawić dowodów swego oszczerstwa uznał, że coś mu się uroiło. Za karę kazano mu wejść na stół i odszczekać swoje słowa. Miał podobno zawołać: „Zełgałem jako pies i po trzykroć szczeknięcie psa udał”. W czasach króla Aleksandra Jagiellończyka zakazano ostatecznie stosowania pojedynków i innych ordaliów. Uznano, że krew szlachcica powinna być przelewana w obronie ojczyzny a nie w sprawach prywatnych. Gdyby jednak ktoś bardzo usilnie domagał się dochodzenia sprawiedliwości na drodze pojedynku, musiał uzyskać na to zgodę króla.

Wspomniany już Zygmunt Gloger powołując się na Marcina Kromera twierdzi, że król Zygmunt Stary tylko raz w ciągu swego długiego panowania wyraził zgodę na odbycie pojedynku. Szczęśliwym trafem w księdze wpisów Metryki Koronnej zachowała się treść dokumentu królewskiego z 1511 r. zezwalającego na pojedynek pomiędzy Mikołajem Turskim a Mikołajem Smolikowskim. Jak twierdzi Beata Kaczmarczyk, jest to najstarszy zapis w księgach wpisów Metryki Koronnej w języku polskim. Jeśli wierzyć Kromerowi, jest to jednocześnie owa jedyna zgoda Zygmunta Starego na odbycie pojedynku.



Ceduła [dokument zawierający oświadczenie woli] a zapis w rzeczy niżej wypisanej miedzy szlachetnemi Mikołajem Turskem [z] strony jednej a Mikołajem Smolikowskem z drugiej strony tak jakoż to dosyć kożdemu z pisma niżej napisanego szerzej jawno będzie.

Jakoż są przed nas wystąpili ślachetny Mikołaj Turski [z] strony jednej a ślachetny Mikołaj Smolikowski [z] strony drugiej, a z tej prze a rożnice, która się jest stoczyła miedzy imi przed nami, prosili są nas pokornymi prośbami, abyśmy im dworu naszego posprzeli a dozwolili. My słysząc ich prośby obopólne, jesteśmy im dworu naszego dozwolili a posprzeli. Aże się każdy s nich ma zachować przy tej bitwie, co sie zbroje, broni, koni, mieśca, dnia i godziny dotycze wedle tego, jako jest na tej wyrzazanej cedule niżej dostatecznie wypisano.

Item zbroje ku bitwie jednej każdej stronie tak to im wydawamy. Item przedni a zadny plach, bernienie, rukawy a szorc. Item miski, plechowice a nakolanniki, a od kolana na doł aż do podeszwy, aby żadne plechowy rzeczy ani pancerzowe nie były jedno nogawice proste sukiennice, a skornie proste skorzane, a ostrogi. Item co sie głowy albo karku, albo szyje dotycze, aby głowę a kark jeden każdy s nich sobie opatrzył plechem a bernieniem, jakoż kto nalepiej moc a umieci będzie.

[k. 62v] Item broń tę aby przy sobie mieli. Naprzod drzewo: miecz a teszak, to jest kord, a żadnej innej rzeczy bądź to małej albo wielkiej, to jest stpice, deki, noża. Na prosto nic innego u siebie mieci mają takiego, co by było ku broni szło.

Item aby każdy s nich miał koń pod sobą, jakoż kto s nich mieci może. A to aby był uzdą ouzdany a siodłem osiodłany. W siodłach aby żadna przyprawa nie była, która by miała ku szkodzie alboku obrażeniu ich samych, albo koni ich być, to jest jako kosy albo ine jakie przyprawy k temu podobne, aby tego nie było.

Item czas a dzień i mieśce ku bitwie im pokładamy tu w Krakowie na dworze naszym od tego wtorku najbliż przyszłego we dwu niedziel, to jest w pie[r]szy wtorek po świętej Łucyjej [16 grudnia], w ośmanastą godzinę każdy s nich na placu w szranku naszego dworu, któryż im będzie ukazan, z temi wszytkimi rzeczami, z wirzchu wypisanemi, byci ma na swym koniu pogotowie. A jesliby który s nich na tem mieścu nie był, a dosyć by nie uczynił, temu tedy sie posłusznej stronie za to dosyć staci ma, na co jemu prawo k temu przysłuszające najdzie.

Item co sie szranku a placu dotycze, ten każdemu s nich będzie ukazan drugi albo trzeci dzień przed bitwą już położoną tak, aby każdy s nich wiedział, gdzie udzielan będzie. A tam gdzie sie żadna krótkość żadnej stronej na ten czas staci nie ma, czemu prze lepszą istotę rozkazaliśmy wielmożnemu Stanisławowi [z] Chodcza marszałkowi naszemu wielkiemu a staroście lwowskiemu etc. sekret jego k tej cedule przydawaci. Actum et scriptum Cracovie feria sexta proxima ante festum Sancti Andree Apostoli [28 listopada] Anno domini Millesimo Quingentesimo Undecimo [1511 rok].


(AGAD, Metryka Koronna, sygn. MK26, k. 62-62v)


 

B. Kaczmarczyk, Język polski w kancelarii królewskiej w I połowie XVI wieku, Wrocław 2003, s. 174-175.

315 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

コメント


bottom of page