top of page
  • Zdjęcie autoraAGAD

Konfederacja lwowska

Rosnąca liczba konfliktów, w których uczestniczyła Rzeczpospolita od początku XVII w., przy jednoczesnej rosnącej niewydolności skarbowo-wojskowej monarchii polsko-litewskiej, powodowało nasilenie zjawiska zawiązywania przez nieopłacone wojsko konfederacji, mających bronić jego praw. O ile jeszcze monarchia polsko-litewska była zdolna regularnie opłacać nieliczne wojska kwarciane mające służyć ochronie południowo-wschodniego pogranicza, to już każde powiększenie tych sił w obliczu większego zagrożenia państwa mogło stać zarzewiem bardzo poważnych problemów wewnętrznych w Rzeczypospolitej. Nie inaczej rzeczy miały się w związku z zaciągiem armii, która miała powstrzymać walną wyprawę Osmana II na Rzeczpospolitą w 1621 r.

Na sejmie 1620 r. koszty związane z utrzymaniem armii i całością obrony antytureckiej w skali rocznej obliczono na ok. 6 186 392 zł. Uchwalono co prawda wysokie podatki, jednak wykorzystanie części ich szlachta pozostawiła do własnej decyzji. Zygmunt III Waza był niezadowolony z uchwał sejmowych, gdyż uchwały podatkowe nie wychodziły poza dotychczasowy ich rodzaj i nadal obciążały głownie ubogich poddanych. Nie uchwalono, co postulował król i jego współpracownicy, m.in. pogłównego generalnego oraz obłożenia cłem szlachty. Według obliczeń Jana Wimmera uchwalone podatki mogły dać skarbowi nieco ponad 3 200 000 zł dochodu (wraz z wpływami z Wielkiego Księstwa Litewskiego i subsydium papieskiego Rzeczpospolita miała dysponować kwotą ponad 4 400 000 zł.). Jednak opieszałość i słabość w ściąganiu uchwalonych podatków spowodowała, że do momentu rozpoczęcia kolejnego sejmu w końcu sierpnia 1621 r. udało się zgromadzić w skarbie nieco ponad 1 300 000 zł, z czego na wyprawę chocimską można było przeznaczyć niecałe 1 100 000 zł (należy pamiętać, że Rzeczypospolita miała również inne wydatki obronne w tym czasie – m.in. zabezpieczenie północnej granicy kraju w Inflantach). Pieniądze te nie starczyły na żołd dla wojska już na drugi kwartał służby. Co więcej chaos pogłębiały poważne komplikacje związane z obliczeniem okresu służby, za jaki należała się wojsku zapłata. Uchwały sejmu 1620 r. przewidywały, że służbę liczyć się będzie od marca 1621 r., jednak opieszałość w czynieniu zaciągów spowodowała, że dopiero w lipcu zdołano zgromadzić część zaciągniętego wojska w obozie. Nim rozpoczęto działania wojenne w skarbie już brakowało pieniędzy na dalsze opłacenie wojska. Poszczególne oddziały w sposób dowolny obliczały sobie okres służby, a dowódcy samowolnie podnosili żołd żołnierzom. Słabo przeciwstawiano się takim praktykom – hetman był ograniczony w działaniach przez przydanych mu z sejmu na okres wojny komisarzy, ci zaś byli związani szczegółową instrukcją z sejmu.

W krytycznych momentach kampanii chocimskiej, w trakcie oblężenia, dowództwo polsko-litewskie i komisarze chcąc podnieść na duchu wojsko, składali wojsku obietnice wynagrodzenia męstwa. W połowie września 1621 r. hetman Chodkiewicz i komisarze przyznali wojsku jako nagrodę żołd za jeden dodatkowy kwartał. Obietnica ta miała ogromne znaczenie dla części wojska, szczególnie jazdy, ponieważ zamknięcie dużej ilości koni w obozie chocimskim spowodowało masową utratę wierzchowców. Zakończenie konfliktu w październiku 1621 r. i powrót wojska w granice Rzeczypospolitej było zapowiedzią przyszłych kłopotów. Jakub Sobieski, komisarz z sejmu, będący przez całe oblężenie przy wojsku, w październiku 1621 r. tak opisywał stan oddziałów wkraczających zza Dniestru ponownie na terytorium koronne: Wstyd wspomnieć, jak kuse chorągwie były, które przedtem i okryte, i okazałe widzieliśmy. Szło jakoby odarte i zniszczone wojsko; oblężenie i po ludziach, i po koniach, i po rynsztunkach znać było; wieziono moc chorych w rydwanach i kolasach, drugich na noszach niesiono. Niemcy kiedy szli, wiatr ich prawie powiewał.

Zygmunt III Waza, zdając sobie sprawę z braku pieniędzy w skarbie na opłacenie całości zaciągniętego na kampanie wojska, postanowił opłacić tylu żołnierzy na ilu wystarczy w skarbie pieniędzy. Król wyznaczając w październiku 1621 r. we Lwowie komisarzy, którzy mieli rozliczyć się z wojskiem za służbę wskazywał im, że w pierwszej kolejności należy ukontentować Kozaków, żołnierzy cudzoziemskich, lisowczyków oraz piechotę zaciągu polskiego i cudzoziemskiego. Polecał im również, że jeśli pozostaną jakieś pieniądze z podatków to w pierwszej kolejności należy wypłacić je tym chorągwiom jazdy, którym skończyła się służba. Reszta żołnierzy miała czekać do nowego roku na uregulowanie należnych im sum. Powracające z kampanii wojsko rozłożyło się na leżach głownie w okolicy Lwowa. Zygmunt III ostrzegał w listach szlachtę, że opieszałość w dostarczaniu pieniędzy do skarbu może zaowocować rabunkami ze strony nieopłaconego żołnierza. W skarbie nie było nie tylko jeszcze całości pieniędzy uchwalonych na sejmie w 1620 r., ale również tych, które uchwalił sejm 1621 r.

Przybyli na początku stycznia 1622 r. do Lwowa komisarze wyznaczeni do uregulowania płacy wojsku natychmiast popadli w konflikt z tymże wojskiem. Żołnierze żądali wypłacenia żołdu za okres 5 ćwierci (kwartałów) zaś komisarze chcieli zapłacić jedynie za 2 ćwierci. Chorągwie żądały więcej niż się im należało, podnosząc, że w obozie broniło wału, którego obrona należeć powinna do piechoty. Ponadto nadal nie była wyjaśniona kwestia od kiedy należy liczyć służbę i kiedy się ona kończy (wojsko de facto czekało całą ćwierć po zakończeniu kampanii na rozpoczęcie regulowania należności). Ponieważ komisarze nie chcieli ustąpić w kwestiach finansowych zebrani żołnierze zaczęli podnosić liczne postulaty natury politycznej, odnoszące się do wewnętrznego funkcjonowania kraju. Między innymi żądali nadań dla szczególnie zasłużonych wojskowych oraz przedłożenia przez podskarbiego wielkiego koronnego rozliczenia z zebranych pieniędzy. Ponadto domagali się respektowania przez Zygmunta III praw szlacheckich. Komisarze uchylili się od pertraktacji na tematy polityczne, a ponieważ nie można było dojść do porozumienia również w sprawach finansowych, na początku stycznia żołnierze spisali swoje żądania i wysłali poselstwo do polsko-litewskiego monarchy. Przedstawili je królowi w końcu stycznia 1622 r. i zagrozili zawiązaniem konfederacji jeśli król i Rzeczpospolita nie uregulują należności wobec wojska. Zygmunt III rozumiał, że postulaty płacowe wojska są słuszne, natomiast wystraszył się przedstawionych postulatów wojskowych, obawiając się, że może to być wstęp do kolejnego rokoszu wymierzonego w jego władzę. Dał więc posłom wojska wymijającą odpowiedź i nakazał żołnierzom czekać we Lwowie na ponowne przybycie komisarzy. Początkowe rozmowy komisarzy z wojskiem w początkach lutego szły dobrze, jednak już 8 lutego żołnierze zawiązali koło we Lwowie, wybrali marszałka, pułkowników oraz deputatów i poprzysięgli konfederację „na gołą kartę”. Tekst karty konfederacyjnej był jednak już gotów 11 lutego, a wojsko wysunęło postulaty polityczne nawet przed żądania zapłaty. Ponadto powołało opiekunów swoich praw spośród przedstawicieli koronnej elity władzy [zob. AR dz. II, sygn. 812: Uniwersał wojska biorącego udział w ekspedycji tureckiej, którym informują o obranych przez siebie opiekunach swoich praw spośród przedstawicieli koronnej elity władzy. Kopia, Lwów, 12 lutego 1622 r.].

Prawdopodobnie liczba konfederatów wynosiła ok. 6 tys. żołnierzy, z czego większość stanowili husarze spod chorągwi koronnych opłacanych ze skarbu centralnego. Marszałkiem konfederacji obrało wojsko Aleksandra Kowenickiego. Mimo uregulowania wewnętrznej organizacji skonfederowanego wojska [zob. AR dz. II, sygn. 817: List Boratyńskiego i Kobylnickiego, towarzyszy spod chorągwi husarskiej Jana Rozrażewskiego, starosty odolanowskiego, do Jana Podleskiego, porucznika chorągwi husarskiej Jana Rozrażewskiego, starosty odolanowskiego, w którym informują o sposobie organizacji wewnętrznej zawiązanej we Lwowie konfederacji wojskowej, informują o swojej podróży do Sambora, w którym siedzibę ma Aleksander Kowenicki, marszałek konfederacji wojska koronnego, i deputaci pułkowi, oraz proszą o przekazanie innym chorągwiom stojącym w województwach wielkopolskich powyższych informacji. Kopia, Opoczno, 28 lutego 1622 r.]. i ustalenia przez konfederatów artykułów o zachowaniu dyscypliny nie obyło się naturalnie bez swawoli żołnierskiej.

Główny ciężar utrzymania wojska spadł, siłą rzeczy, na województwo ruskie i województwo krakowskie. Mimo bardzo ciężkiego położenia materialnego przynajmniej do połowy lutego 1622 r. żołnierze nie zajęli dóbr królewskich i duchownych. Zygmunt III obawiał się rozlania nastrojów konfederackich na terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego, które nadal zagrożone było przez Szwedów po zajęciu Rygi. Król usiłował rozbić konfederację różnymi środkami. Próbowano wpływać na żołnierzy poprzez duchownych; usiłowano zaciągnąć ich część do dalszej służby na Ukrainie; król wysyłał również bliskich sobie ludzi do bezpośredniego traktowania z żołnierzami. Konfederaci żądali szybkiego zwołania sejmu w celu uregulowania wszystkich spraw politycznych i finansowych, o które postulowali. Monarcha odmówił, jednak udało mu się namówić konfederatów do podjęcia rozmów w kwietniu we Lwowie.

Rokowania we Lwowie rozpoczęły się wreszcie 11 kwietnia 1622 r. Przedstawiciele króla zgodzili się na udzielenie konfederatom specjalnej asekuracji. Przewidywała ona, że żołnierze nie zostaną pociągnięci do odpowiedzialności za wystąpienie. Oficjalnie monarcha i senatorowie uznali na zjeździe w marcu 1622 r., że nie jest to konfederacja wymierzona w króla i Rzeczypospolitą, lecz związek zawiązany da dochodzenia należnego żołdu (nie była więc sprzeczna z konstytucją z 1609 r.). Przyznano wojsku prawo do rekompensaty za poniesione w trakcie kampanii chocimskiej straty. Odstąpiono również od karania konfederatów za wybieranie stacji pieniężnych i żywności w dobrach. Komisarze mieli bronić żołnierzy i zainterweniować na sejmie w razie złamania zapisów asekuracji. Miał ją ponadto potwierdzić król, prymas senatorowie, a potwierdzić sejm. Osiągnięto również porozumienie co do wypłaty żołdu – komisarze obiecali wypłacić go za trzy ćwierci (kwartały), a ponadto zasłużeni żołnierze mieli zostać dodatkowo wynagrodzeni. Wojsko natomiast miało wynagrodzić szkody tym, którym je uczyniło. Udało się również komisarzom odwieść wojsko od żądania natychmiastowego zwołania sejmu walnego (jednak część postulatów politycznych i tak miała być dyskutowana gdy sejm już zostanie zwołany). W umowie przewidziano również tryb rozwiązania konfederacji - symbolicznym jej zakończeniem miało być spalenie przez wojsko „karty konfederackiej” i rozejście się [zob. AR dz. II, sygn. 823: Wypis z akt grodzkich poznańskich zawierający oblatę uniwersału Aleksandra Kowenickiego, marszałka konfederacji wojska koronnego, skierowanego do pułkowników, rotmistrzów, poruczników i towarzyszy wojska koronnego, w którym informuje o ugodzie zawartej pomiędzy wojskiem koronnym a komisarzami Rzeczypospolitej w sprawie wypłaty zaległego żołdu oraz prosi ich o nieutrudnianie szafarzom i poborcom wojewódzkim przywozu pieniędzy do Lwowa, gdzie dokonywane będą wypłaty. Oryginał, Lwów, 18 kwietnia 1622 r. - data uniwersału].

Skonfederowane wojsko uzyskało potwierdzenie asekuracji w maju 1622 r. Ponieważ zwożenie pieniędzy z poszczególnych ziem i województw szło jak zwykle ciężko, to ostatnim konfederatom wypłacono pieniądze we Lwowie dopiero na początku sierpnia 1622 r. Wówczas Kowenicki w obecności komisarzy królewskich i części deputatów skonfederowanego wojska spalił „kartę konfederacką”. Nawet jednak ten akt oficjalnego zakończenia konfederacji nie uspokoił jeszcze przez kilka miesięcy sytuacji wewnętrznej w Rzeczypospolitej, wywołanej wysiłkiem finansowym jakim była dla Rzeczypospolitej wojna z Imperium Osmańskim (od 1620 r. do sejmu 1623 r. skarb otrzymał z tytułu uchwalonych podatków ogromną kwotę około 4 000 000 zł; we Lwowie w 1622 r. konfederatom wypłacono prawdopodobnie ponad 1 600 000 zł). Jeszcze w końcu października 1622 r. Zygmunt III ostrzegał szlachtę przed grupami swawolnych żołnierzy, powstałymi w wyniku rozwiązania konfederacji [zob. AR dz. II, sygn. 838: Uniwersał Zygmunta III Wazy, króla polskiego i wielkiego księcia litewskiego, skierowany do starostów i dzierżawców dóbr królewskich w Wielkim Księstwie Litewskim, w którym informuje o grabieżach dokonywanych w Koronie przez kupy swawolne powstałe po rozwiązaniu konfederacji lwowskiej oraz ich możliwym przejściu na terytorium Wielkiego Księstwa Litewskiego, i nakazuje starostom litewskim znoszenie kup swawolnych. Oryginał?, Warszawa, 31 października 1622 r.].

Dopiero w końcu listopada 1622 r. król informował sejmiki o rozwiązaniu konfederacji i uspokajaniu się sytuacji na terytorium Rzeczypospolitej.


Opinię Jakuba Sobieskiego na temat stanu wojska Rzeczypospolitej, które opuściło pozycje obronne pod Chocimiem i powracało zza Dniestru zaczerpnąłem z: Pamiętniki o wyprawie chocimskiej roku 1621, wyd. Żegota Pauli, Kraków 1853 [przytoczony cytat tamże na s. 180-181]


Oprac. M. Próba

 

Bibliografia

- Anna Filipczak-Kocur, Skarbowość Rzeczypospolitej 1587-1648, Warszawa 2006

- Jerzy Pietrzak, Konfederacja lwowska w 1622 roku, [w:] „Kwartalnik Historyczny” R. 80 (1973), nr 4, s. 845-871

- Jan Wimmer, Wojsko i skarb Rzeczypospolitej u schyłku XVI i w pierwszej połowie XVII wieku, [w]: „Studia i Materiały do Historii Wojskowości”, t. 14 (1968), z. 1, s. 3-91


99 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page