21 października 1620 roku król Zygmunt III Waza (1566-1632) wydał manifest, w którym ogłaszał powierzenie naczelnego dowództwa nad wszystkimi siłami Rzeczypospolitej Obojga Narodów hetmanowi wielkiemu litewskiemu i wojewodzie wileńskiemu Janowi Karolowi Chodkiewiczowi (1560-1621) [zob. np. Jan Karol Chodkiewicz, hetman wielki litewski do Krzysztofa Radziwiłła, hetmana polnego litewskiego, Lachowicze 19 V 1615 r.; j. pol., oryg., bifolium, AGAD, AR dz. V, nr 2047/cz. II, s. 45-46], zwycięzcy spod Kircholmu (25 IX 1605 r.) i Białego Kamienia (23 IX 1604 r.), obrońcy Rygi. Decyzja króla na sejmie walnym w dniu 5 grudnia 1620 roku spotkała się z powszechnym aplauzem. Posłowie nie spełnili jednak postulatu hetmana litewskiego, to jest uchwalenia podatków, które wystarczyłyby na zaciągnięcie 50 tysięcy żołnierzy.
Pod Chocimiem stanął Jan Karol Chodkiewicz już 21 lipca 1621 roku i czekał tam na przybycie wojsk prowadzonych przez królewicza Władysława Zygmunta Wazę (1595-1648). Wraz z Kozakami siły polsko-litewskie liczyły ok. 60 tysięcy żołnierzy (22 tysięcy jazdy, 5 tysięcy piechoty i 30 tysięcy Kozaków). Z tego powodu utrzymanie dyscypliny w obozie wymagało niezwykle twardej ręki. Hetman nie wahał się, gdy przyszło karać naruszających porządek, co nie przysparzało mu popularności w obozie pod Chocimiem.
Jan Karol Chodkiewicz chciał podjąć ryzyko bitwy w otwartym polu, ale w czasie narady wojennej nie zyskał poparcia i zrezygnował z zamiaru. Spowodowało to, że oddziały tureckie musiały rozpocząć zdobywanie obozu pod Chocimiem. Wkrótce hetman poważnie podupadł na zdrowiu i począwszy od 11 września, złożony chorobą, kierował obroną Chocimia z namiotu. Tydzień później na zwołanym kole generalnym uzyskał od całego wojska obietnicę wytrwania i walk aż do zwycięstwa, wiedział już bowiem, że siły go opuszczają i będzie musiał powierzyć komendę komuś innemu. 23 września konający wódz zwołał wszystkich wyższych oficerów do swojej kwatery i przekazał buławę w ręce podczaszego koronnego Stanisława Lubomirskiego (1583-1649), mówiąc: In manus Tuas Domine (W twoje ręce Panie). Były to ostatnie słowa wypowiedziane przez bohaterskiego obrońcę Chocimia.
Zmarł 24 września, po południu. Początkowo starszyzna chciała zataić przed wojskiem śmierć wodza, obawiając się, że wiadomość spowoduje powszechny upadek ducha bojowego w obozie, ale tajemnicy nie dało się utrzymać. Już nazajutrz wiedzieli o tym Turcy i przeprowadzili kolejny odparty szturm. Powszechny żal i smutek zapanował w obozie, a sam Chodkiewicz zyskał nieśmiertelną sławę oddając życie w obronie ojczyzny. [zob. np.: Karta tytułowa kopiariusza dokumentów autorstwa Adama Mieleszko Mieleszkiewicza, b.m. 1866 r.; j. pol., oryg., księga, AGAD, Zbiór Branickich z Suchej, nr XX (Papiery rodzin)]
Hetman Jan Karol Chodkiewicz uznany jest za czołowego przedstawiciela wielkiego pocztu hetmanów Rzeczypospolitej Obojga Narodów. Wybuchowy, impulsywny, nie pouczał i nie moralizował, lecz wyładowywał się w gwałtownym działaniu. Dumny, twardy, bezwzględny, był przeciwieństwem hetmana wielkiego koronnego Stanisława Żółkiewskiego (1547-1620), którego nie lubił i z którym rywalizował. Nie był teoretykiem, lecz wielkim praktykiem wojskowości. Imponował przy tym jako typ fizyczny. Był potężnej postury, wielkiej siły i donośnego głosu. Pozostawił po sobie legendę wodza niezwyciężonego.
Ciało hetmana po obronie obozu pod Chocimiem złożono w Kamieńcu Podolskim w miejscowej katedrze 14 października 1621 roku. Pogrzeb odbył się w Ostrogu, czyli w dobrach dopiero co poślubionej przez niego młodej żony Anny Alojzy Ostrogskiej (1600-1654). Wybór miejsca pochówku był złamaniem hetmana woli, który chciał spoczywać w Kretyndze, u boku pierwszej żony Zofii z Mieleckich 1v. Olelkowiczowej. W 1637 roku trumnę przewieziono do grobowca w kaplicy w świątyni jezuickiej w Ostrogu.
Oprac. R. Jankowski
Zob. bliżej:
M. Nagielski, Jan Karol Chodkiewicz [w:] Poczet hetmanów Rzeczypospolitej. Hetmani litewscy, pod red. M. Nagielskiego, Warszawa 2006, s. 84-95;
L. Podhorodecki, Jan Karol Chodkiewicz 1560-1621, Warszawa 1982.
Comments