top of page
  • Zdjęcie autoraAGAD

„Droga od Krajów Ruskich ku Lublinu przez wieś Żółkiew”

Drogi lądowe w dawnym państwie polsko-litewskim nader często były kiepskiej jakości. Zygmunt Gloger pisał, że „cudzoziemcy, którzy Polskę zwiedzali, zawsze ganili jej drogi, a w zachodniej Europie powtarzano sobie dowcip, że do przejechania przez most polski trzeba mieć tyle odwagi, co i do jechania przez wodę najgłębszą bez mostu, gdyż niebezpieczeństwo jednakowe. Mawiali też i sami Polacy, że <polski most, niemiecki post i cygańskie nabożeństwo, wszystko to błazeństwo>”. Zły stan polskich dróg i mostów wynikał ze słabości aparatu państwowego, niskiego zaangażowania kapitału kupieckiego a także z faktu, że szlachta bardziej była zainteresowana spławianiem towarów rzekami i przepędzaniem wołów niż transportem kołowym.

W aktach Metryki Koronnej zachowała się treść dokumentu z 27 września 1612 roku, w którym szczegółowo opisano stan drogi we wsi Żółkiew w powiecie krasnostawskim. Z tekstu tego dowiadujemy się, że „droga od Lwowa, Zamościa, Jarosławia, Przemyśla i inszych Krajów Ruskich ku Lublinu przez wieś Żółkiew starodawna idąca do przejazdu jest bardzo zła i trudna”. Ówcześni właściciele Żółkwi Jan i Marek Żółkiewscy naprawiali ją na własny koszt. Zwrócili się potem do Zygmunta III z prośbą, aby zezwolił im na pobieranie myta za przejazd tą remontowaną drogą. Król wysłał najpierw swoich rewizorów, którzy mieli na miejscu zbadać sprawę. Urzędnicy ci: Jan Lipski z Goraja (podkomorzy bełski), Jarosław z Oleśnik Oleśnicki (chorąży bełski) i Paweł Wierzbicki (sędzia chełmski) sporządzili w języku polskim stosowny dokument, który król zatwierdził i wyznaczył opłatę za przejazd w wysokości jednego trzeciaka od konia albo wołu, którą pobierać mieli bracia Żółkiewscy i ich sukcesorzy.


Opis stanu drogi w Żółkwi (pow. krasnostawski) dokonany przez królewskich rewizorów; Żółkiew, 27 września 1612 r.


Zleczeniu JKMci Pana naszego m[iłoś]ciwego dosyć czyniącz zjechawszy się na dzień dzisieyszy do wsi Żółkwie, iako naipilniey przypatrzelizmy się, isz droga od Lwowa, Zamościa, Jarosławia, Przemyślia y inszych Kraiów Ruskich ku Lublinu przes wieś Żółkiew starodawna idącza do przejazdu iest bardzo zła y trudna dla tych mianowicie przyczyn. Naprzód sprzejazdu od Bzowczia [Bzowca], spusczaiącz się z góry między chałupami chłopskiemi wywosz [wąwóz, rów] iest wzdłuż na dwieście y czternastu lokci kupieczkich, który lada powódz psuie częstokrocz. Potym plascizny [równiny] stawowey, która na wiosnę y teraz w wiesieni bywa lgniącza [błotnista] pod dworem pana Jana Żółkiewskiego lokci osmdziesiąth. Zaś od tey plascizny iest grobley nowo zrobioney lokci czterdzieści y siedm. Zatem mostu przes wierzchowinę stawu lokci pięczdziesiąth a z drugą stronę mostu zaś groblei lokci siedmdziesiąth y cztery. Na ostatek przes staie przejechawszy w opłotkach chłopskich, albo w uliczy bardzo zley lgniączei, błotney, wywoziastey drogi wzdłuż na trzy siedmdziesiąth łokci, którą az teras indziey obroczono [obrócono?] dla trudney naprawy mieyscza tego. A isz te wszytkie mieyscza do przeiazdu bardzo złe y trudne y częstey poprawy potrzebuiącze przerzeczeni panowie Jan y Marek Żółkiewscy na grunciech swych własnych kosztem niemałem poprawuią, dostatku chrostow na gacz [groblę] y drzewa na ten most w teyże swey majętności nie maiącz, ale w inszych samsiad dostawaiącz, cośmy sami widzieli y poddani y samsiedzi niektórzy daly nam o tym sprawę.

Tedy o tem wszytkiem prawdziwie z ostrzeniem dobrego sumienia nassego wypissuiemy rozumieiącz że za naprawę tego tak złego przejazdu tey drogi slussnieby myta lekko bardzo kładącz od konia y bydlęcia iednego po iednemu kwarnikowi przerzeczonym panom Janowi y Markowi Żółkiewskim s potomkami ich od JKMci pana nassego m[iłoś]cziwego y Rzeczypospolitey conferowano bydź miało. A dla lepszey wiary y pewności a swiadecztwa tego wszystkiego pieczęci nasze przyciskamy y rękami nassemi się podpisuiemy.

Działo się we wsi Żółkwi dnia dwudziestego siódmego września Roku Pańskiego tysiącz sześćszeth dwunastego na gruncie panów Jana y Marka Żółkiewskich, przy bytności urodzonych y szlachetnych panów: Alexandra Wierzbiczkiego, Adama, Łukasza y Mikołaia Żółkiewskich, Stanisława Boianowskiego, Jana Gdesińskiego, Daniela, Woyciecha y Jana Boryssowskich, Mikołaia Pczowskiego, Jana Szadurskiego, Pawła Borowskiego y innych wiary godnych ludzi.

Jan Lipski z Goraia podkomorzy bełski, Jarosław z Oleśnik Oleśniczki chorąży bełski, Paweł Wierzbiczki sędzia chełmski.


(AGAD, Metryka Koronna, sygn. MK 155, k. 31-33)

133 wyświetlenia0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page