Bractwa jako forma życia religijnego zaczęły pojawiać się już w IV wieku i stawiały sobie głównie cele pobożnościowe. Na ziemiach polskich pierwsze bractwa powstały w XIII wieku. Najpierw na Śląsku, potem w Małopolsce i diecezji chełmińskiej. Najpóźniej pojawiły się na ziemiach wschodnich dawnego państwa polsko-litewskiego, gdzie organizacja kościelna rozwinęła się stosunkowo późno. Badacze uważają, że rozwój bractw na tym terenie rozpoczął się dopiero w okresie potrydenckim, a dotkliwy brak źródeł historycznych utrudnia poznanie ich dziejów.
W Metryce Koronnej zachował się tekst dokumentu Stefana Batorego z 23 listopada 1582 r. Król potwierdził w nim polskojęzyczny dokument z 1575 r. zawierający artykuły bractwa katolickiego w Łucku. Poniżej prezentujemy jego treść, modyfikując pisownię, by stała się łatwiejsza w odbiorze.
Artykuły bractwa katolickiego w Łucku; [Łuck] 2 czerwca 1575 r.
W imię Pańskie stań się ku wiecznej niniejszej rzeczy pamiątce i ku czci i chwalie Bogu w Trójcy Jedynemu, świętej jedynej i nierozdzielnej istności Bóstwa, też Najświętszej Pannie Maryi ze wszystkiemi świętemi. Gdyż mgła i krótka jest pamięć człowiecza, która jeśliby nie była mocnością pisma i gruntem świadectwa poczciwych stanów umocniona, o wszey [?] by ku wiecznemu zginieniu przyszła, a gdyż one wszytkie sprawy, którekolwiek bywają, tak z strony pospolitego dobra, tak też strony dusznej jako wychwalania i dziękowania za dobrodziejstwa od Pana Boga wzięte, acz bywają na czas mocne i ważne, a wszakże i co się z czasem toczy, z czasem się też odmienia.
Roku Pańskiego 1575 w dzień Bożego Ciała [2 czerwca], przy czym byli uczciwi i poczciwi mieszczanie i kapłani łuccy: Laurenty Milaskowski, Jan Ozieblowski krawiec, Błażej postrzygacz, Simon sienniczy, ksiądz Tomasz Jedlinius podkustoszy łuckiego kościoła głównego, ksiądz Golas [?], ksiądz Grzegorz z Siemiatycz, ks. Marcin Chomentowski wikary katedry łuckiej, ksiądz Sewerin przeor klasztora Panny Maryi, Wacław Sokołowski, Jakub Klimaszowski, Hanns Ruperth, Wojciech Turowski, Zachariasz Ormienin, Matiss krawiec, Chwiedor Skalko, Sczęsny Laska rzeźnik, Jan Bednarz, Wojciech Torcziniecz, Simon rzeźnik, Tomasz rymarz, Jakub stelmach, Paweł stolarz i wszyscy, k’temu bractwu należący. Chcąc chwałę Pańską przez niedbałość naszych przodków niedawno ustałą i opuszczoną i za się ku pierwszej świętej sprawie a miłości Pańskiej przywieść jako ku służbie Bożej i miłości swego bliźniego i ku sławniejszemu skutku i pamiątce naszem potomkom zostawić, mając też na baczności chwalebne i poczciwe sprawy naszych krewnych i przyjaciół zmarłych, które jeszcze ninie dosyć w sławnych i poczciwych miastach i miejscach są zachowane, nie chcąc ustaw, które z daru Ducha Świętego poszły i z miłości braterskiej przodków naszych opuszczać, ale z wielką poczciwością i ważnością one zachowując, a zwłaszcza co należy ku rozmnożeniu pospolitego dobra i ku podpomożeniu jedności, wiary i ku pamiątce wszytkich naszych przyjaciół, którzy we snu pokoju odpoczywają, a nadzieję zmartwychwstania i wiecznej radości wzięcia w Panie Chrystusie czekają, gdyż z natchnienia Ducha Świętego zeszliśmy się wszyscy w jedność w dom poczciwego Laurentego Mylakowskiego chcąc i żeby ta sprawa zaczęła skutek swój istotny słuszny wzięła, jedną wolą, jedną myślą i jednym duchem zezwoleniem dobrowolnie, nie z żadnego podwiedzenia za dozwoleniem przełożonych stanów wyżej opisanych i person poczciwych, tośmy uradzili, co jest potrzebno ku miłości i zachowaniu i powinnowatości niniejszego Bractwa.
Naprzód tak jakośmy pierwej napisali, przedzey [wcześniej] sprawić służbę Bożą nade wszystko na wszelki czas ma być dziękowanie za dobrodziejstwa od Pana Boga wzięte według zachowania i sprawy wszech Bractw po rozlicznych miejscach jeszcze będących. Ustawujemy na suchedni każde dwie msze, na które wszyscy tak bracią jako i przychodnie powinni będą być aż do końca. Też na każde suchedni powinien będzie każdy niniejszy Bractwo trzymający dać ósmak do skrzyni brackiej, z której będą płacić kapłanowi i insze potrzeby brackie ku pospolitemu dobru. Też gdy przyjdą suchedni, każdy tego Bractwa jako go rychło czecha dojdzie, aby szedł bez żadnego omieszkania i wymówienia na te msze, które będą czytane i wigilie śpiewane, jedna za grzechy żywych braci, a druga wespółek z wigiliami na pamiątkę wszystkich zmarłych. Na których to mszach powinni się ofiarować dwa kroć według swej majętności.
Też jeśli kto nie mając słusznej przyczyny, albo czego zacz Panie Boże uchowaj niemocy nie był na tych obrzędach brackich kościelnych, tedy ma małżonką swą niebytność słuszną wymówić, a małżonka albo syn albo służebnik powinien te wszytkie posługi wypełnić i do skrzynki grosz dać według powinności. Też jeśliby który tak uporny był a nie dbał by na swe duszne zbawienie, iż by obesłany czechą ani sam ani małżonka jego ani służebnik starszemu się nie opowiedział bratu i słusznej przyczyny niebytności nie dał, będzie winien dać do skrzynki brackiej trzy grosze winy.
Też gdzieśmy wszyscy śmiertelni gdyż którego z nas braci Pan Bóg raczy wziąć z tego świata, czego żaden się z nas nie uwaruje, ale to powinien wszędzie na każdym miejscu jaką śmierć podjąć cielesną a duszę oddać stworzycielowi, powinni będą wszyscy bracia po obesłaniu czechą zniść się i z poczciwością ciało z świecami młodsi czterej w odmienianie nosić a starzy za ciałem iść i z nabożeństwem do grobu doprowadzić. Też jeśli brat majętny będzie a śpiewano psałterz albo wigilię i msza żałobna powinni bracia przy wszytkich sprawach być i ofiarować to, co kto przemoże i nie odchodzić aż po pogrzebie.
Też jeśliby brat który ubogi albo też od Pana Boga przez wielką niemoc skarany strawił by się i ku ubóstwu przyszedł, a w tym umarł, będą powinni bracia tąż poczciwością ciało jego do grobu doprowadzić nakładem brackim, skrzynki brackiej onego poczciwie pochować. Też jeśliby kto był tak uporny i na tę by posługę wyżej i niżej napisaną nie chciał przyjść, będzie winien trzy grosze do skrzynki. Też jeśliby który obaczywszy sprawę i pilność miłości braterskiej naszej w Panie Bodze, chcieliby do naszego bractwa przystać, będą winni dać naprzód funt wosku, albo trzy osmaki, a potym na suchedni każde po groszu jako i insi bracia i powinnowatości według ustawy brackiej.
Też gdyby kniaź jaki albo nietrzymający z nami bractwa umarł, używałby pospolitej miłości braterskiej iżby z świecami i z marami wysto [?] powinni wszyscy po obesłaniu czechy wyniść, a ktoby nie był ten będzie winien winę zapłacić wyżej napisaną trzy grosze.
A ten który prosi o bractwo iżby wysto [?] z świecami przeciwko umarłemu, który w bractwie nie stoi, będzie winien dać do skrzyni dwanaście groszy, albo czem uprosi. Też jeśliby który tak był uporny, iżeby na te wszytkie ustawy ani na starsze ani na karanie nie chciał nic dbać według rzeczy sprawiedliwej, tedy niech będzie posłan do pana burmistrza z JM radą pod dwoją winą radziecką i bracką, która jest dwanaście groszy. Też gdy będzie schadzka albo kanon albo świec czynienie albo jaka sprawa bractwa, tego chcemy i przykazujemy iżby żaden z najmniejszą bronią albo orężem ani sługa ani syn ani najmniejsze dziecię za rodzicami nie śmiało przyjść. A czego Boże uchowaj iżby ręką kto się miał sięgnąć na brata albo na przychodnia, albo na obcego, ale najmniejszym słowem, co jeśliby kto tak uporny był, a był doświadczon, będzie karan od słów niepoczciwych dwanaścią groszy. A czego Boże uchowaj broni u niego doświadczenia, rublem groszy litewskich będzie karan, ale tak jako należy na przyjazne i prawdziwe chrześcijany miłość braterską między sobą zachować.
(AGAD, Metryka Koronna, sygn. MK 129, k. 214v-217)
Comments