top of page
  • Zdjęcie autoraAGAD

"W sprawie popełnionego kryminału strasznego"

Zagadnienia związane ze staropolską obyczajowością seksualną są dosyć rzadko podejmowane przez badaczy i historyków. Powodem tego zapewne jest fragmentaryczność i duże rozproszenie materiału źródłowego. Najwięcej informacji w tej kwestii dostarczają księgi kryminalne, gdzie spisywano procesy oskarżonych o różnego rodzaju przestępstwa seksualne. Jednym z „grzechów” bardzo surowo karanych, była zoofila, zwana wówczas bestialstwem („bestialitas, kiedy kto z bestyją albo z bydlęciem jako z niewiastą albo z mężem sprawę ma”). W przypadku tej dewiacji prawo magdeburskie, stosowane w miastach nakazywało spalenie przestępcy razem ze zwierzęciem.

W zasobie Archiwum Głównego Akt Dawnych, znajduje się niezwykle ciekawy przypadek oskarżenia o zoofilę Walentego Lewędowskiego, przemyskiego Żyda, który przyjął katolicyzm i jako żołnierz służył w garnizonie w Białej. Oskarżony przyznał się do winy i wyrokiem sądu został skazany na śmierć, a jego ciało miało być spalone na stosie razem z suką, z którą dopuścił się grzechu.


Protokół przesłuchania Walentego Lewędowskiego; Biała, 30 października 1750 r.


Inkwizycya w sprawie popełnionego kryminału strasznego przez Walętego Lewędowskiego rodem z starostwa przemyskiego z miasta przemyskiego. Przeksta od lat 11 mayący w mieście Przemyślu oyca Żyda, Wolfa Hirckowicza, matkę Maryankę, brata Berka Wolfowicza, siostrę Annę w wierze świętey katolickiey zostaiącą od tegoż roku 11 zostaie w starostwie przemyskim, jeszcze nie za mężem. Która to inkwizycia wyprowadzona z rozkazu y wysokiey woli Jaśnie Oświeconego Xiążęcia JMCI Radziwiłła, chorążego wielkiego W. Xięstwa Litt. Pana y Dobrodzieya naszego miłościwego. Na urzędzie magistratu magdeburgii miasta Białłey. Jako to przed nami: Jozefem Osękowskim, burmistrzem, Maciejem Kałakuckim, pisarzem przy urzędnikach wszystkich na ten czas zgromadzonych, dostatecznie wysłuchawszy jego samego, konnotuiemy. Pisano dnia 30 8bra [octobra] Anno 1750.


Pytanie Odpowiedź

Z kąd rodem y wiele lat masz y jak się zowie y kiedy został katolikiem, czy z dobrey woli swoiey, czyli też przez jaki swoy wystempek.

Odpowiedział, że jestem rodem z miasta Przemyśla. Syn Wolfa Hirckowicza, lat z urodzenia lat 22. A jak Wiarę Świętą Katolicką przyiął lat 11 przez natchnienie Daru Ducha Świętego.


Jako tedy katolikiem został czy zaraz od Oyca poszedł na służbę y gdzie u którego pana służył.

Był przy kuchni w nauce przy J.W. JM panu Kalinowskim, kasztelanie kamienieckim, staroście winnickim przez lat cztyry.


Od wielmożnego JMC pana Kalinowskiego jeśli się dobrowolnie odprawił y gdzie się potym do służby dostał.

Odpowiedział dostał się do JMC pana Guskowskiego, stolnika koronnego za kucharza, u którego był lato iedno y pół.


Znowu był pytany gdzieby od tego JMCi pana Guskowskiego odprawiłszy się miał służbę.

Odpowiedział, że w Węgrach w mieście Kosciate [?] służył za żołnierza pod piechotę węgierską za gimeyne lat 3.


Pytany jeśliby z Węgier miał abszyt [odprawa ze służby wojskowej]

Odpowiedział, żem z tamtąd uszedł nieopowiednie.


Pytany gdzie by po wysciu z Węgier wandrował

Odpowiedział, że wandrował przez pół rocza szukając służby, a że nie znalazłszy służby, tu się do Białłey dostał.


Jakim sposobem tu się do Białłey dostał.

Odpowiedział, że będąc JMC pan Wędorp, koniuszy J. O. Xięcia JMCi pana y Dobrodzieya Miłościwego w mieście Kurowie mnie do Białły zawerbował y służyłem przy gardyzonie bialskim rok ieden y pół.


Co cię do tak szkaradnego grzechu przywiodło, że zapomniawszy Pana Boga y wiary Świętey Katolickiey z suką odważył się mieć spółkowanie, czyli też był na ten czas piły, albo nie.

Odpowiedział, że ia sam nie wiem z kąd to mi przyszło, żem się odważył z tą suką mieć zpółkowanie, a nie będąc napiłym.


Wiele razy też było tego y na którym miescu czyli we dnie, czyli w nocy.

Od powiedział w koszarach będący na szylwachu [na warcie] u JMCi pana Sobotki porucznika, o godzinie siodmey z rana w sobotę miał z suką zono bestyą spółkowanie w sieniach. Tego doyrzał ten JMC pan Sobotka porucznik, słysząc sukę wrzeszczącą, zawoławszy szylwacha [wartownika], kazał świece zapalić, podać do siebie. A do wiencey nic ni do czego się nie przyznał oprócz raz ieden. Tylko to widział JMC pan Sobotka porucznik przez szczelubinę [szczelinę].


Do którey inquizycyiey urząd cały magdeburgyi miasta Białey będące przy inquizycyi superius wyrażonego excesanta Walentego Lewędowskiego rękoma naszemi podpisuiemy się

(-) Józef Osękowski, burmistrz m. BIałey, (-) Maciej Kałabucki, pisarz przysięgły miasta Białey

(-) Szymon Jendrzejewski, (-) Jan Matysiewicz, (-) Jan Kozakiewicz, raycowie

(-) Szymon Siedlecki, (-) Andrzej Namuławicz, (-) Teodor Artyszewski, ławnicy


Wyrok sądu miejskiego w sprawie oskarżonego Walentego Lewędowskiego; Biała, 30 października 1750 r.


Actum in Alba Ducali Roku Tysiąc Siedymsetnego Piędziesiątego Miesiąca Października Trzydziestego Dnia

Na urzędzie Maydeburyi miasta Białey przed nami Józefem Osękowskim burmistrzem miasta Białey, Maciejem Kałakuckim pisarzem miesckim, Szymonem Jędrzejewskim, Janem Matysiewiczem, Janem Kozakowiczem iako raycami, Szymonem Siedleckim, Andrzejem Namułowiczem, Teodorem Artyszewskim ławnikami y Jakubem Gmińskim, przysięgłemi osobami maystratu Maydeburyi miasta Białey toczyła się sprawa Walętego Lewędowskiego, przeksty rodem z miasta Przemyśla. Maiąc lat 22 od urodzenia a od przyjęcia Wiary Świętey Katolickiey lat 11, którego ociec Wolf Hirckowicz y matka Maryanka w mieście Przemyślu zostaią w żydostwie przysłuychuiących się do starostwa przemyskiego iako complex facti podług wyprowadzoney inquizycyi oraz z dobrowolnego examinu y wyznania wyż namienionego osobę, że dopuścił się haniebnego y sromotnego grechu zbyt sprośnego, nie uważając na przykazanie Boskie oraz y Bojazn Boską y Wiarę Świętą Katolicką przyiento mieć spółkowanie z suką, iako dobrowolnie się sam przyznał do tego sprośnego grechu y akcyi nieprzystoyney, jaką szerey wyrażoną. A tak my Maystrat Maydeburyi Bialskiey ten popełniony haniebnie sromotny y sprośny grzech doskonale wysłuchawszy, skłaniając się do Świętey Sprawiedliwości y prawa pospolitego skazujemy y deciduiemy. Ponieważ Walęty Lewędowski, który pominowszy bojaźń Naywyższego Majestatu śmiał tak zapamiętałym być y obrażać Boga w Tróycy Jedynego takim haniebnym y sromotnym grzechem z suką zpołkowaniem dla pohamowania takowey nieprzystoyney sprośności, całemu światu na przykład sądzimy z prawa saxońskiego y cesarskiego z artykułu siedymdziesiątego pierszego tudzież z prawa statutowego W. W. Xtwa Litt., aby Walęty Lewendowski za popełniony swoy nieutsciwy y sromotny exces z suką przeciw przyrodzeniu ma być na gardle karany a według obyczaju przez mistra ogniem na bydź spalony wraz z suką za tak sromotny grech. Ten dekret my Maystrat Maydebury miasta Białey podpisawszy do Wysokiey a Miłościwey Approbaty y melioracy Jaśnie Oświeconemu Xiążęciu Jegomości Chorążemu Wielkiemu W. Xtwa Litt. Panu y dobrodzieyowi naszemu miłościwemu podaiemy.

Działo się w Białey, Roku y Dnia ut sup[ra].

(-) Josef Osenkowski, burmistrz m. B. (-) Maciey Kałabucki, pisarz juratus m. B.

(-) Szymon Jendrzejewski (-) Jan Matysiewicz (-) Jan Kozakiewicz, raycowie

(-) Szymon Siedlecki (-) Andrzey Namułowicz (-) Teodor Artyszewski, ławnicy

(AGAD, Archiwum Warszawskie Radziwiłłów, dz. VII, sygn. 273, s. 79-82)

 
31 wyświetleń0 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page